Paprykarz


 

Kolejne smarowidło.
Pierwszy raz paprykarz własnej roboty nie do końca szczeciński dostałam w prezencie od Magdy Konwaliowej. Smakował wybornie, śmiem twierdzić, że lepiej od szczecińskiego gotowego. 
Zaletą takiego robionego jest to, że  wiadomo co w nim jest, w przeciwieństwie do kupnego;-)
Pamiętam z czasów studenckich, niejednokrotnie uratował życie, a nawet czasami i imprezę, gdy nie było innej zagrychy;-)
Zabierałam się od dawna za jego zrobienie, ale uparcie czekałam na Jej wpis, coby podlinkować oryginał. Jak już się ukazał, to mogę i ja się swoim podzielić:-)

 
Przepis podaję za Magdą.
 
Składniki:
  • 75 g pełnoziarnistego ryżu,
  • 250 g dorsza norweskiego lub morszczuka,
  • 1/2 wędzonej makreli, około 160 g,
  • 200 g cebuli,
  • 200 g marchwi,
  • 100 g selera,
  • 1/4 łyżeczki mielonych goździków,
  • 1/4 łyżeczki mielonego cynamonu,
  • 1 listek laurowy,
  • 2 ziela angielskie,
  • 1/4 łyżeczki mielonego chilli,
  • 150 g koncentratu pomidorowego,
  • klarowane masło lub olej,
  • pieprz, sól.
Przygotowanie:

Ryż ugotować w osolonej wodzie. Rybę oprószyć pieprzem i solą, smażyć na dużej patelni na klarowanym maśle lub oleju. Usmażoną rybę zdjąć z patelni, a na jej miejsce wrzucić pokrojoną w drobną kostkę cebulę. Dodać cynamon, goździki, listek laurowy, ziele i chili, smażyć kilka minut, aż cebula się zeszkli. Następnie dodać utarte na dużych oczkach seler i marchew oraz 3-4 łyżki wody. Dusić do momentu, aż warzywa zmiękną, dodać koncentrat pomidorowy, doprawić pieprzem i solą, dusić kilka minut, aż smaki się połączą. Warzywa połączyć z ryżem, smażoną rybą oraz makrelą, bez skóry i ości, wymieszać aby utworzyły pastę, doprawić, jeżeli to konieczne.
 


Rillettes z kaczki i gęsi




To smarowidło zazwyczaj robię na zimowy wypad na narty. Wieczorem jak wracają ze stoku moi narciarze ( bo ja nie jeżdżę), to pałaszują rillettes z ogromnym apetytem. Mimo francuskiej nazwy smakuje bardzo swojsko, troszkę zbliżone do naszego smalcu. Jednak dodatek mięsa z kaczki i gęsi, które się rozwarstwia na drobne niteczki sprawia, że możemy go zaserwować również jako wykwintną przystawkęJ 


Jako, że tegoroczne ferie, przez gips mojego dziecka, spędzamy w domu, to tradycja przygotowania zimowego rillettes musi być kontynuowana. Ale podzielę się nim Wami i może Wam zasmakuje po narciarskich szaleństwach na stoku;-). 


Przepis podaję za Agnieszką Kręglicką z moimi niewielkimi modyfikacjami.
Składniki:
  • 2 piersi z  kaczki,
  • 2 piersi gęsie,
  • 1 kg  surowego boczku wieprzowego,
  • 1 litr  gęsiego smalcu,
  • 200 ml białego wina,
  • 6 ząbków czosnku,
  • 10 pokruszonych ziaren jałowca,
  • 10 pokruszonych ziaren ziela angielskiego,
  • 1 łyżeczka mielonego imbiru,
  • 6 listków laurowych,
  • sól i pieprz.
Przygotowanie:
Dzień wcześniej mięso natrzeć solą, pieprzem i resztą przypraw, wstawić do lodówki. Gęsi smalec rozpuścić. Mięso pokroić w nieduże paski wzdłuż włókien i razem z winem i przyprawami dodać do smalcu. Całość wymieszać, ciasno przykryć przykrywką i gotować na małym ogniu przez trzy-cztery godziny. Zdjąć przykrywkę i gotować dalej, mieszając od czasu, do czasu. Kiedy tłuszcz z boczku się wytopi, a mięso będzie zupełnie miękkie, odstawić i lekko ostudzić. Wylać zawartość na cedzak, zachowując spływający tłuszcz. Usunąć listki i goździki, mięso podzielić widelcami na pojedyncze włókna. Następnie układać je luźno w słoikach. Ustany w misce zebrany tłuszcz wlewać do mięsa powoli, uważając, by nie wymieszać go z resztkami przypraw, które zebrały się na dnie. Dobrze schłodzić. Podawać do chleba. Może stać do około 2 tygodni, a jeśli chcemy dłużej mieć zapas wówczas należy słoiki pasteryzować około 20 minut.



Kluski śląskie


Tak jak ostatnio obiecałam dzisiaj podaję przepis na kluski śląskie, które mieliśmy do duszonych udek kaczych.  Najlepiej jak zostają nam ziemniaki z dnia poprzedniego. Wtedy ich przygotowanie trwa dosłownie chwilkę.
A wiecie dlaczego te kluski mają dziurkę w środku? Żeby sos mógł się tam gromadzić;-)




Składniki:

  • 0,5 - 1 kg ziemniaków,
  • 1 jajko,
  • mąka ziemniaczana ( 1/4 z ilości ziemniaków ugotowanych i potłuczonych),
  • sól,
  • mąka pszenna do obtaczania.


  • Przygotowanie:

    Ziemniaki obrać i ugotować w osolonej wodzie. Odcedzić u utłuc tłuczkiem jeszcze gorące. Podzielić na 4 części i odebrać jedną. W to miejsce wsypać taką samą ilość mąki ziemniaczanej, dodać jajko i odrobinę soli. Wrzucić z powrotem odebraną część ziemniaków. Wyrobić ciasto, formować kuleczki z ciasta wielkości orzecha włoskiego, obtoczyć w mące pszennej i palcem wdusić, aby powstałą dziurka. Wrzucić na osoloną wodę. Gotować chwilę po wypłynięciu na wierzch. Odcedzić. Podawać polane sosem.


    Udka kacze duszone w sosie


    Polecam na rodzinny obiad lub na specjalną okazję. Sukces gwarantowany, a poczęstowani odwdzięczą się dobrym słowem. No i może niektórzy obliżą talerz, jak u mnie to miało miejsce;-) Świetnie pasują do sosu kluski śląskie (niedługo na blogu) lub kopytka.
    Ja takie dania pamiętam z dzieciństwa i zawsze cieszyły się ogromnym powodzeniem u wszystkich, zarówno u dzieci jak i dorosłych. Polecam ich przygotowanie zwłaszcza jak się ma dużo gości. Obiad praktycznie robi się sam i  nie absorbuje nas, a w takich przypadkach czas nie jest naszym sprzymierzeńcem, bo zawsze go brakuje;-)




    Składniki: 
    • 4 sztuki udek kaczych,
    • 2 cebule,
    • sól, pieprz,
    • tymianek
    • 1 łyżka maki,
    • 100 ml śmietany 18% tł.,
    •  woda do podlania.
     Przygotowanie:

    Udka kacze podzielić na 2 części, natrzeć solą i pieprzem. Odstawić na minimum 1 h. Obsmażyć na gorącej patelni, żeby się zrumieniły. Przełożyć do brytfanny,  obsypać tymiankiem i pokrojoną w półtalarki cebulą. Podlać wodą. Wstawić do nagrzanego do 190 stopni C  piekarnika. Piec pod przykryciem około 1,5 h.
    Po tym czasie sprawdzić, czy mięso jest dostatecznie miękkie. Jeśli nie to podpiekać jeszcze około 0,5 h.
    Wyjąć mięso z sosu. Mąkę wymieszać ze śmietaną, dodać do pozostałości w brytfance. Zagotować i doprawić. Zmiksować sos. Dodać kawałki mięsa do gotowego sosu.








    Chleb Pan Rustico


    Uff udało się ostatnim rzutem na taśmę;-) O mały włos całą akcję bym przegapiła jak ostatnią. I bardzo bym żałowała, bo chleb okazał się bardzo smaczny.
    Dziękuję Amber za zaproszenie i Ani za wybranie bohatera do naszej wirtualnej piekarni.



    Hiszpański chleb Pan Rustico
    przepis pochodzi z BBC Food –
    klik!
    tłumaczenie oryginału Ania z Bajkorady
    STARTER:

    • 150 ml ciepłej wody
    • 1 łyżeczka cukru
    • 26 g świeżych drożdży ( 7 g suchych)
    • 125 g mąki pszennej chlebowej

    Wodę wymieszać z cukrem i drożdżami. Pozostawić w ciepłym miejscu około 10 minut. Wymieszać z mąką, uzyskując konsystencję gęstej pasty. Przykryć folią i zostawić w temp. pokojowej na 24 godziny.
    CIASTO WŁAŚCIWE:


  • 200 ml ciepłej wody
  • 1 łyżeczka cukru
  • 9 g świeżych drożdży ( ok. 4 g suchych)
  • 225 g mąki pszennej chlebowej + do podsypywania
  • 100 g mąki pszennej razowej
  • 1 łyżeczka soli
  • 1 łyżka oliwy
  • Wodę wymieszać z cukrem i drożdżami. Odstawić na 10 minut. Mąki wymieszać z solą, starterem, rozpuszczonymi drożdżami oraz oliwą. Mieszać łyżką do osiągnięcia lepkiego ciasta. Przenieść na stolnice i zagniatać przez ok. 10 minut, aż będzie elastyczne i gładkie (rozciągać ciasto i składać z powrotem do siebie). Nie podsypywać zbyt dużo mąki, żeby ciasto nie zrobiło się za suche. Gotowe przełożyć do naoliwionej miski i odstawić na min. 1 godzinę do wyrośnięcia (podwojenia objętości)
    Blachę wysypać mąką.
    Ciasto przełożyć na blachę. Rozciągnąć na ok. 30 cm długości złożyć na pół – czynność dwukrotnie powtórzyć. Uformować bochenek i naciąć go kilkakrotnie ostrym nożem. Posypać mąką i odstawić w ciepłe miejsce na 45-60 minut (powinien dobrze wyrosnąć).
    Wstawić do piekarnika rozgrzanego do 240 stopni. Piec ok. 20-25 minut, aż się zarumieni, a spód będzie wydawał głuchy odgłos. Studzić na kratce.



    Moje uwagi:
    Ciasto mieszałam mikserem, musiałam sporo mąki podsypać, bo było bardzo klejące. Rozdzieliłam ciasto na 2 części i chyba lepsze są dwa bochenki niż jeden większy, bo myślę, że byłby dosyć płaski, gdyż ciasto się rozpłaszczało.

    Zapraszam również do innych blogerów na ten chlebek.
     Poniżej lista blogów biorących udział w akcji:
     
    Chleb dodaję do akcji, którą w tym miesiącu prowadzi Agata z bloga Kulinarne przygody Gatity:
     

    Przy okazji zareklamuję piękną porcelanę Maxwell&Williams, która jest teraz w kampanii na  Westwing Home & Living.  Uwielbiam ich naczynia do serwowania.  Również na zdjęciach kulinarnych będą pięknie się prezentowały. Zapraszam serdecznie!



    Tostadas



    Bardzo lubimy kuchnię meksykańską i często robię coś, gdzie można podać guacamole.  Dzisiaj proponuję tostadas - to małe chrupiące tortille z nadzieniem. Mogą być przekąską na każdą imprezę, a że karnawał w pełni więc myślę, że  przepis się przyda. Zazwyczaj są to małe placuszki smażone na głębokim tłuszczu. Ja jednak opiekłam je z olejem w piekarniku. Były równie chrupiące, a z dodatkami naprawdę pyszne:-) Tostadas jada się w Meksyku, ale także w  Ameryce Południowej.
    Można przygotować różne nadzienia i składniki, a każdy sam może nakładać sobie wg swoich gustów. Na pewno nie może zabraknąć śmietany, która łagodzi ostry smak, a reszta dodatków to już dowolność kucharza, co przygotuje:-)

     

    Składniki:
    •  gotowe placki tortilli,
    • 0,5 kg mięsa mielonego wołowego ( ja użyłam mieszanego),
    • 1 puszka czarnej fasoli,
    • 1 ząbek czosnku,
    • 100 g dyni pokrojonej w kostkę,
    • kartonik pomidorów,
    • 1 papryka wędzona chipolte,
    • papryka słodka, papryka chilli (po łyżeczce),
    • kmin rzymski, oregano (po łyżeczce),,
    • sól, cukier
    • Olej kukurydziany,
    • 1-2 łyżki śmietany,
    • kilka listków sałaty lodowej,
    guacamole:
    •     1-2 avocado,
    •     1 pomidor,
    •     sok z limonki lub cytryny,
    •     1 ząbek czosnku,
    •     1 mała cebula czerwona,
    •     śmietana lub jogurt naturalny,
    •     sól, pierz.
    Przygotowanie:

    Mięso mielone podsmażyć na łyżce oleju. Dodać przyprawy, wyciśnięty czosnek, pomidory, wodę. Poddusić 15 minut. Odcedzić fasolę i dodać do mięsa. Na 1 łyżeczce oleju podsmażyć chwilę dynię, dorzucić do sosu. Doprawić do smaku solą i cukrem, ewentualnie podlać wodą.
    Avocado obrać i rozetrzeć widelcem, dodać pomidora pokrojonego w kosteczkę. Wcześniej należy zdjąć z niego skórkę i wypestkować. Wymieszać wszystko z cebulką, sokiem z limonki i czosnkiem. Rozrzedzić śmietaną, gdy jest za gęste.
    Z tortilli wyciąć koła o średnicy 5-6 cm, skropić olejem. Wstawić na chwilę do piekarnika i zapiekać w temp. 180 stopni C, aby były chrupiące, do lekkiego zrumienienia.
    Placuszki tortilli smarować guacamole, na to masę mięsną, kawałki sałaty i przyozdobić kleksem śmietany. Podawać od razu, albo każdy sam może sobie nakładać sosy i dodatki.





    Pizza śniadaniowa z kaszy kukurydzianej


    Polenta podana w formie pizzy może być propozycją śniadaniową. Zapieczona, udekorowana pomidorkami, rukolą i oscypkiem, skropiona oliwą smakuje wybornie. Do zrobienia tej niecodziennej pizzy zainspirował mnie konkurs Monini. Tak oto nadałam jej nowego charakteru. To zdrowsza jej wersja, bardzo smaczna. Jestem ciekawa, czy przekona zwolenników tradycyjnej pizzy? Na pewno tych na diecie bezglutenowej;-)





    Składniki:
    polenta:
    • 100 g kaszki kukurydzianej,
    • 250 ml wody,
    • 1 łyżeczka oliwy Monini delicato extra vergine,
    • sól,
    • oscypek starty,
    dodatki do pizzy:
    • pomidorki koktajlowe,
    • rukola,
    • oscypek,
    • oliwa  Monini delicato extra vergine,
    • sól, pieprz świeżo zmielony.
    Przygotowanie:

    Kaszkę ugotować w wodzie z odrobiną soli. Dodać oliwę i ser. Blaszkę do pizzy lub patelnię wysmarować oliwą, wyłożyć polentę. Zapiekać w 180 stop. C około 15 minut. Na podpieczony spód rozłożyć rukolę, ćwiartki pomidorków, posypać startym oscypkiem, skropić oliwą. Doprawić solą i pieprzem.






    Odkrywaj Mistrzowskie Smaki

    Metrowiec


    Generalnie ciast nie piekę i nie jadam. Są jednak pewne okoliczności, które wymuszają przygotowanie takiego deseru i ugoszczenie przybyłych na daną uroczystość;-) W tym roku wymyśliłam, że zamiast tortu urodzinowego podam metrowca. Pamiętacie to kultowe ciasto lat 80-tych? Moja mama na większość rodzinnych imprez przygotowywała je. To, które ja Wam proponuję troszeczkę zmodyfikowałam i zamiast masła do masy dodałam serka mascarpone. Myślę, że zmiana wyszła na plus:-)


    Składniki:
    ciasto:
    • 6 jajek,
    • 2 szklanki mąki pszennej (+2 łyżki do jasnej masy),
    • 150 ml oleju,
    • 150 ml mleka,
    • 1 szklanka cukru,
    • cukier waniliowy,
    • 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia,
    • 2 łyżki kakao ( tylko do masy ciemnej),
     krem:
    • 5 łyżek kaszy manny,
    • 0,5 l mleka,
    •  cukier waniliowy,
    • 5 łyżek cukru,
    • 250 g serka mascarpone,
    polewa:
    •  1 tabliczka gorzkiej czekolady,
    • 50 g masła.
    Przygotowanie:

    Białka ubić na sztywną pianę, dodać powoli cukier i pojedynczo wlewać żółtka. Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia i delikatnie wymieszać z masą. Powoli wlewać mleko i olej, tylko do dokładnego zamieszania wszystkich składników. Rozdzielić masę na pół i do jednej dodać 2 łyżki maki, a do drugiej kakao. Oczywiście można 2 masy robić osobno, jednak podany przeze mnie sposób jest dużo oszczędniejszy;-). Pieczemy oba ciasta w keksówce lub formie półokrągłej, wyłożonej papierem do pieczenia, po 45 minut w 180 stop. C, do suchego patyczka.
    Kaszę ugotować w mleku z dodatkiem cukrów. Wystudzić. Wymieszać z serkiem mascarpone. 
    Ciasto gdy ostygnie pokroić na kromki o grubości 1,5- 2 cm. Przekładać kremem na zmianę, raz ciemne raz jasne. 
    W kąpieli wodnej rozpuścić masło i czekoladę, chwilę przestudzić. Gotową polewą polać ciasto. Można posypać ciasto wiórkami kokosowymi lub płatkami migdałowymi. Kroić ciasto pod skosem, żeby były widoczne 3 warstwy.
    Smacznego!


    Sos porowy z małżami

     

    Chciałam wszystkim złożyć serdeczne życzenia noworoczne, aby wszystkie marzenia się spełniły, postanowienia w 100 procentach zostały zrealizowane i samych pięknych i smacznych chwil,  a takie będą jak będziecie do mnie zaglądać - obiecuję:-)
    A dzisiaj chciałam Wam zaproponować pyszny sos, doskonały do ryb, ale też pasuje do makaronów. Ja miałam okazję go skosztować na warsztatach kulinarnych z ryb w Studio Kulinarnym Look&Cook, a prowadzonych przez Maćka Ostrowskiego. Myślę, że będzie się świetnie nadawał na uroczysty obiad. Podałam go do pieczonego halibuta i wzbudził miłe reakcje współbiesiadników;-)


    Składniki:
    • 100 g małży w naturalnej zalewie,
    • 1-2 szalotki,
    • 2 ząbki czosnku,
    • 2 pory (białe części),
    • 50-100 ml białego wina,
    • 100 ml śmietanki 30%,
    • 1 masła,
    • 1 łyżka oleju,
    • sól, pieprz, cukier,
    • pół pęczka natki pietruszki.
    Przygotowanie:

    Pory dokładnie umyć i pokroić w półtalarki. Szalotki i czosnek posiekać w drobną kosteczkę. Wszystko razem przesmażyć na oleju i maśle. Wlać wino, odparować połowę i wlać śmietankę. Doprawić solą, pieprzem i cukrem. Dusić do konsystencji sosu. Dodać małże i posiekaną natkę pietruszki. Chwilę jeszcze razem poddusić. Podawać ryby na sosie.






    Copyright © zacisze kuchenne