Fasolka po bretońsku

        

Smak fasolki po bretońsku przenosi mnie do wspomnień czasów studenckich. 
Chyba każdy, kto mieszkał w akademiku przywoził z domu słoiki pełne maminych przetworów;-)  
Jednym  z nich była właśnie fasolka:-)  
Syciła na długo i ściągała zapachem wszystkich sąsiadów.
Skusicie się?


Składniki:
  • 500 g fasoli Piękny Jaś,
  • 350 g kiełbasy,
  • 150 g wędzonego boczku,
  • 1 słoiczek  przecieru pomidorowego,
  • 1 cebula,
  • 2 ząbki czosnku,
  • 1 łyżeczka majeranku,
  • 1 listek laurowy,
  • 3 ziarenka ziela angielskiego,
  • sól i pieprz,
  • olej do smażenia.

Przygotowanie:

Fasolę zalać zimną wodą, tak, aby ponad fasolą znajdowało się około 5 centymetrów płynu. Pozostawić na około 12 godzin. Jeśli ziarna wcześniej wchłoną całą wodę, uzupełnij ją.
Po upływie tego czasu odlać wodę, w której fasolka się moczyła i nalać świeżej na tę samą wysokość. Dodać listek laurowy, ziele angielskie. Lekko posolić.  Fasolkę gotować pod przykryciem przez około 2 godziny (lub do miękkości) - ja gotuję zawsze w szybkowarze. W razie potrzeby uzupełniać odparowaną wodę. Po ugotowaniu fasolkę odcedzić.
Cebulę i boczek pokroić w kostkę, a kiełbasę w półplasterki lub również w kostkę. Wrzucić na rozgrzany olej przeciśnięte przez praskę ząbki czosnku oraz posiekaną cebulę i smażyć, aż cebula się zeszkli. Dodać boczek i kiełbasę, smażyć do zrumienienia. Następnie dodać przecier i chwilę dusić. Na koniec wsypać fasolkę. Doprawić solą i pieprzem. Dusić pod przykryciem przez około 30 minut. Na koniec wsypać majeranek.

Komentarze

  1. Uwielbiam fasolkę i chyba z tydzień temu robiłam :)
    Zamiast majeranku dodaję cząber :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Taką lubię najbardziej: więcej fasoli niż mięsa i kiełbasy :-) U mnie tylko bardziej pomidorowy sos.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Marzenko jeszcze pytasz! Oczywiście, że się skuszę :D

    OdpowiedzUsuń
  4. My też lubimy! To zdecydowanie ten czas na fasolkę! Buźka!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ach, jesienią i zimą takie danie cudownie rozgrzewa i nasyca, uwielbiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja nadal wierny aplikacji kcalmar. Z nimi się odchudzam, ale nie ukrywam, ze zapisuję twoje przepisy "do zrealizowania". Kiedys będę się obżerał! oj będę!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale mi narobiłaś smaka, muszę na dniach zrobić, bo będzie za mną chodzić.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Copyright © zacisze kuchenne