Zrazy wołowe i test garnka próżniowego Happycall Vacuum

Wpis powstał w ramach współpracy partnerskiej
 

Wiadomo, że każdy sukces kulinarny osiągamy przy pomocy dobrej jakości pomocników. 
Czy to użyte składniki, czy sprzęt - wszystko ma wpływ na jakość i wygląd naszych potraw. W ramach współpracy z puregreen.pl dostałam do przetestowania  garnek próżniowy Happycall. Cieszę się, że było to akurat w tym gorącym okresie przedświątecznym, bo naprawdę zaoszczędziłam mnóstwo czasu gotując dla rodziny.  
Szczelne, hermetyczne zamknięcie ułatwiło gotowanie i poprawiło smak potraw. Dodatkowym atutem było gotowanie dań  bez użycia zbędnych naczyń czy garów. Wszystko robiłam w jednym, tym oto garze:-) Dorzucałam tylko poszczególne składniki, potem zamknęłam pokrywę i reszta "działa" się sama:-)
Podczas stygnięcia następuje całkowite uszczelnienie, co umożliwia dochodzenie potrawy i uzyskuje się soczyste i bardzo aromatyczne danie. I chyba najważniejsze w naszym zabieganym życiu, proces gotowania jest znacznie skrócony w porównianiu z  tradycyjnym. Zresztą oba zaprezentowane dania celowo wybrałam najbardziej czasochłonne i skróciłam znacznie czas - przy zrazach z wołowiny górnej krzyżowej do 1,5 h,  a bigos w pierwszym i drugim dniu gotowałam  po 2h. Efekt jak najbardziej zadawalający. Nieprawdaż?

Chleb świąteczny z kawą i migdałami


Chleb zaproponowany przez Amber w grudniowej piekarni wyglądał tak cudownie, że nie mogłam mu się oprzeć. 
A dodatki  w postaci kawy i prażonych migdałów bardzo intrygowały.
Mój nie wyglądał tak jak autorki przepisu. Kawy nie widać, choć trzymałam się proporcji. 
Jednak smakowo warty zrobienia.
Wbrew pozorom łatwy w produkcji i bardzo odświętny. 
Polecam:-)!

Receptura pochodzi z magazynu KUKBUK.  Autorką przepisu jest Monika Walecka.

Tarta imbirowa z orzechami pecan (Pecan pie)



Dzisiaj mam dla Was coś wyjątkowego i niezwykle pysznego.
No i bardzo słodkiego, ale mimo tego bardzo uzależniającego.
Kończysz kawałek i już marzysz o kolejnym...:-)
Lubicie takie słodkie ciasta?
Ja generalnie nie, choć mam od teraz już dwa faworyty ( mazurek kajmakowy i tę tartę).

Surówka z białej kapusty ze słoika (30 dniowa)



Moja mama robiła taką z czosnkiem. A będąc kiedyś na wsi u cioci jadłam 30 dniową surówkę z cebulą. Czyli jak kto woli. Jedna i druga pyszna i warta zrobienia. Przygotowana wcześniej bardzo ułatwia życie, gdy nic nie mamy do obiadu. Jaka oszczędność czasu:-) Kończy się zapas i zaraz nastawiam kolejną porcję. Spróbujcie!

Wężymord z masłem


Podobno nazwa wzięła się od tego, że sok wężymorda był lekarstwem na  ukąszenia węża. Przypominają swoim kształtem pietruszkę i mają czarną lub brązową skórkę. Ich miąższ jest biało-kremowy, zawiera też mleczny sok, który jest bardzo lepki i brudzi ręce. Należy korzenie obierać w rękawiczkach i od razu wrzucać je do wody zakwaszonej cytryną, gdyż szybko czernieją. 
Wężymord znany jest jeszcze pod inną nazwą – skorzonera lub bardziej obrazową: czarny korzeń. Dla niektórych smak ich przypomina szparagi, choć nam bardziej pietruszkę:-) 
Jedliśmy go po raz pierwszy i podałam go najprościej jak się da, czyli tylko polanego stopionym masłem.  Najbardziej znaną formą jest okraszenie go bułka tartą. Na pewno będę eksperymentować i kombinować jego podanie:-)

Pieczony kurczak z solanki



Niebywałe jak ten czas zasuwa...
Przez ten mój niedowład ręki jestem tak do tyłu z przygotowaniami do Świąt.
Na pewno w weekend zabiorę się za produkcję amoniaczków (klik), 
których ile by się nie zrobiło - to zawsze jest za mało;-) 
Piernik staropolski (klik) leżakuje już w garażu - na szczęście:-)
Do nastawienia śledzi (klik) jeszcze mam trochę czasu. 
Muszę zaplanować resztę. 
A dzisiaj proponuję tego kurczaka z solanki. Praktycznie robi się sam:-) 
A smak? Najlepszy jaki do tej pory jadłam. Słowo:-)

Bułki pszenne z biboszem


W tej akcji Amber miałam nie brać udziału, gdyż zaplanowałam wyjazdowy weekend.
Ze względów zdrowotnych, położona prawie cała rodzina łącznie ze mną, stało się inaczej.
Mimo przeciwności weekend mogę zaliczyć do udanych ze względu na ten wypiek.
Bułeczki robi się ekspresowo i z ciastem fajnie się pracuje. Polecam!

Zrazy mielone z kapustą


Ten przepis będzie gratką dla zwolenników mielonych.
Przepis na nie pochodzi z lat 30-tych ubiegłego wieku.
W sumie kapusta jest dodana do mięsa, a nie zawijana - 
w efekcie dodaje soczystości potrawie i niepowtarzalnego smaku.
Receptura zaczerpnięta od Moniki z Kuchennego kredensu:-)
Mogę tylko dodać od siebie, że znikały ze stołu w tempie ekspresowym:-)

Tatar z łososia wędzonego


Bombardują mnie ciągle przykre zdarzenia i informacje...
Czy to taki czas u mnie, czy po prostu wszędzie tak się dzieje?
Jak już widzisz światełko w tunelu, to kolejne razy spadają...
Pocieszam się tylko, że to na uodpornienie, aby móc dużo znieść:-)
I tak sobie myślę, żeby prawo serii tym razem przyszło, ale tej dobrej passy. Poszło:-)
Na pocieszenie zapraszam na tatara!

Chleb marchwiowy na zakwasie


Kiedy dostałam od Amber zaproszenie do październikowej piekarni na marchwiowy chleb, to z czystej ciekawości chciałam go upiec. Jednak nie chciałam słodkiego chleba, bo bym musiała go sama jeść.
Dlatego odrzuciłam zupełnie żurawinę i zamiast słonecznika dodałam orzechy włoskie. I to był strzał w 10.
Chleb świetnie komponuje się z serami. Jest wręcz do nich stworzony:-)
Oj będę go piekła:-)

Makaron z kurczakiem i szpinakiem






Przeglądając zapisane robocze posty i widząc za oknem dzisiejszą aurę (brrr) nie mogłam postąpić inaczej. 
Wybrałam ten słoneczny makaron, który w towarzystwie pomidorków, rozgrzewa samym widokiem. 
Przenosi nas do odległych krajów, gdzie słońce świeci znacznie dłużej. 
Z utęsknieniem wspominam chwile spędzone we Włoszech. 
Już tęsknię za latem...

Chleb naan prażony na patelni



16 października wypada Światowy Dzień Chleba. Po otrzymaniu zaproszenia od  Zorry  dołączam z wielką przyjemnością kolejny raz. Chlebki naan prażone na suchej patelni smakują wybornie. I nie ma przy nich praktycznie żadnej roboty. Mogą stanowić przegryzkę solo lub być dodatkiem do ulubionego dipu czy sosu. Spróbujcie, a nie pożałujecie:-)
Przepis znaleziony tu.

Ajvar



Do zrobienia ajvaru przymierzałam się od lat kilkunastu...
Ależ w swoim życiu straciłam przyjemnych chwil delektowania się nim.
Najlepiej smakuje wyjadany łyżeczką prosto ze słoika. Mmmm:-)
Produkcja rozpoczęta i końca nie widać...

Szakszuka według Yotama Ottolenghiego


Szakszuka to danie kuchni bliskowschodniej - bardzo popularne w Izraelu. 
Szakszuka  dosłownie znaczy „wielki bałagan″. 
Te jajka gotowane w pomidorach serwowane są najczęściej na śniadanie. 
Choć dla mnie idealnie się nadadzą na lunch czy kolację. 
W sezonie pomidorowym nic tylko zajadać:-)

Piernikowy duet - tatar śledziowy podany na pieczonych batatach


Po raz kolejny tworzę przepis z użyciem moich kochanych pierników Katarzynek.  
Dzisiaj  musiałam chować opakowanie, bo moja dwuletnia wnuczka podbierała mi je z paczki. 
Czyli  w naszej rodzinie już trzecie pokolenie sięga po Katarzynki:-) 
I w dodatku każde z takim samym apetytem;-) 
I nie mogło być inaczej, że to właśnie one były moją inspiracją w konkursie Apetyt na Kopernika. #fckopernik

Relish z pomidorków koktajlowych



Mimo tylu tygodni wolnego ciągle jestem w niedoczasie...
I tyle planów wzięło w łeb...
I niby wiem, że wszystko dzieje się po coś, ale jednak szlag mnie trafia i brak mi cierpliwości...
.
.
.
W tym roku obrodziły pomidorki koktajlowe. 
Dostałam całą michę i musiałam je jakoś przerobić.
Padło na ten relish. Bajka:-)

Muszle zapiekane z kurczakiem i cukinią


Rozpoczęłam rehabilitację. Po prawie 2 miesiącach ściągnięto mi gips. Na razie nie jest dobrze, bo kość nadal się nie zrosła. Mam jednak nadzieję, że to kwestia niedługiego czasu, aby ręka wróciła do normalnego funkcjonowania. 
Dziś proponuję proste nadzienie do muszli makaronowych. Łatwe, bo nawet z niesprawną jedną ręką można je przygotować:-) Najczęściej do tego dania wykorzystuję kurczaka, który mi został z jakiegoś obiadu. Naprawdę doskonały sposób na pozbycie się resztek z lodówki:-)

Faszerowana mozzarella




Latem chce się świeżych i szybkich dań. Zwykle w tym okresie zużywa się dużo warzyw nadziewanych, smażonych lub pieczonych. Przygotowanie ich wymaga czasu i często włączonego, gorącego piekarnika. Te nadziewane mozzarelle  robi się szybko i bez gotowania. Przygotowywanie ich zajmuje kilka minut, nie trzeba włączać pieca i są idealne zarówno jako przystawka, jak i doskonale nadadzą się na lekki, letni obiad. Co więcej, nadzienie w mozzarelli może różnić się w zależności od naszej wyobraźni. Mam nadzieję, że zachęciłam Was do tych serowych koszyczków?:-)

Tarte Flambée (Flàmmeküeche)


Do samego końca nie byłam pewna, czy dam radę wziąć udział w sierpniowej akcji Amber. Na szczęście  udało się przygotować , upiec i obfotografować jedną ręką. Da się, da się;-) Swoją drogą dobrze się stało, bo wypiek nam bardzo smakował i na pewno zagości u nas jeszcze niejednokrotnie:-)

Ciastka owsiane malinowe


Jestem już po operacji ręki, ale leczenie długo jeszcze będzie trwało. Skończyło się na wstawieniu blachy i kilku śrub...Wykorzystując sytuację oraz panujące upały  zrobiłam sobie wolne od gotowania, robienia zdjęć. Robią prawie wszystko za mnie, bo jestem ruchowo dość  ograniczona. Nie przypuszczałam, że wyłączając z użytku jedną rękę można być w takim stopniu niepełnosprawnym ;-(
Mając sporo czasu przeglądałam z córką początkowe przepisy i trafiłyśmy na ciastka malinowe, które  postanowiłyśmy reaktywować. Tym razem jednak to ona była wykonawcą, wnusia degustatorem (mała łapka na ostatnim zdjęciu), a ja  uwieczniłam je na zdjęciach. Ciasteczka owsiane może nie wyglądają zbyt apetycznie, ale naprawdę są bardzo smaczne, a smak malin dodaje przyjemnej kwaskowatości.
Przepis zaczerpnięty (klik).

Cukinie okrągłe zapiekane z mięsem


Ostatni tydzień uzmysłowił mi, że może coś się wydarzyć bez naszego wpływu, a bolesne konsekwencje my musimy ponosić. W wyniku splotu nieszczęśliwych zdarzeń uległam wypadkowi i złamałam wielofragmentowo rękę. Czeka mnie operacja i zapewne rehabilitacja. Wszystko przez głupi zbieg okoliczności, niechlujstwo "kogoś" i być może moją nieuwagę, bo będąc na zakupach nie zauważyłam na posadzce skórki jakiegoś owocu. Bolesne zderzenie...;-( Na całe szczęście to tylko lewa ręka, choć prawa noga też nieźle oberwała. Lekarz na kontroli widząc mojego siniaka na udzie  spytał - co pani szpagat chciała zrobić? 
- Panie doktorze, ale ja nie, że chciałam, ja zrobiłam szpagat ;-)
Przed operacją, na szczęście, udało mi się zrobić te faszerowane cukinie i nawet je obfotografować;-) Czyli w miarę możliwości będę tu wrzucać co nieco.

Bób z chilli, czosnkiem i cebulą


Bób - kolejny  powrót smaku z dzieciństwa, choć przygotowany nieco inaczej.
Mam nadzieję, że kiedyś moje wnuki będą mnie z nim kojarzyć:-)
I, że będą to miłe wspomnienia jak te moje dzisiaj...
Macie takie chwile, kiedy przygotowujecie jakieś danie i zapach, smak kojarzy Wam się z kimś lub czymś?

Halloumi grillowany na rukoli


Córka wróciła do domu po sesji i tak żeśmy się gościły z okazji rozpoczęcia wakacji.
W mojej sałatce pokazuję jak można wykorzystać relish truskawkowy (klik), który zrobiłam w poprzednim poście.
Oj tak sos słodko-ostry idealnie pasuje do słonego sera. Niebo w gębie:-)

Relish truskawkowy z chilli


Przepyszny sposób na zamknięcie truskawek w słoiku.
Do sera idealny dodatek.
Nie wiem jak Wy, ale ja mam wrażenie, że w tym roku wszystko szybciej dojrzewa.
Zaskakująco wcześnie mieliśmy szparagi, kwitnące akacje i lipy. Truskawki też już są i są;-)
Jak takie tempo lato nabierze, to w sierpniu urlop będzie w jesiennym nastroju...
Oj oby nie...

Kurczak w cieście kokosowym


Kurczak kokosowy był hitem lat 90-tych. I w sumie nie jadłam go od tamtych czasów... Miał być przegryzką przy oglądaniu meczu naszej reprezentacji podczas Mistrzostw Świata. Nie mam uprzedzeń, po tym doświadczeniu i tak będę wracać do jego przygotowania;-)

České rohlíky - czeskie rogaliki


Nie wiem czy macie z nimi podobne wspomnienia, ale dla mnie, czy to będąc dzieckiem jeżdżąc do Czech na obozy,
czy w dorosłym wieku na rajdy górskie, rohliky były niezrozumiale proste;-)
Kolejnym problematycznym zjawiskiem było ich przekrojenie. Najczęściej, albo smarowało się od spodu i jadło w całości, albo rozrywało się rękoma na pół. 
Pamiętam jak narzekałam - do licha nie mają ostrych noży, żeby podać?
Ot taka refleksja;-) Mimo takich niedogodności zawsze były pyszne. Tak jak te:-)
Z wielką radością podjęłam zadanie Amber na ich upieczenie.
 I jak widać na kolejnym zdjęciu smakowały wszystkim, nawet wnusi, która nie mogła się doczekać, aż babcia zrobi zdjęcia...

Carpaccio z łososia dojrzewającego


Przepis na łososia dojrzewającego jest w naszej rodzinie od wielu lat.
Wykorzystuję go do takiego carpaccio lub jako składnik nadzienia do spring rolls (klik).
Można go również wrzucić do sałatki albo podać po prostu na kanapce.
Możliwości wiele - jak kto lubi:-)

Mango lassi


Do zrobienia prawdziwego mango lassi potrzebne są owoce mango odmiany alphonso, które u nas są chyba nie do dostania. Można się posiłkować puszkową pulpą i taka opcja jest chyba najbardziej realna w naszych warunkach.
Mój napój zrobiłam z dostępnych  marketowych owoców i  taki też mi odpowiada.
Pyszny i orzeźwiający:-)

Marchewka młoda z harissą


Nadszedł sezon na młode warzywa.
Najpiękniejszy okres przed nami:-)
Dzisiaj mam dla Was propozycję na marchewkową przystawkę.
Przeważnie  robię ją ze słodkim posmakiem.
Bardzo podeszła mi smakowo taka na ostro z harissą.

Babka ziemniaczana



Musiałam przerobić ziemniaki, które dostałam od cioci i żal było się ich pozbyć.
Zwłaszcza teraz, gdy najbardziej smakują młode:-)
Dlatego padło na babkę ziemniaczaną, która, ku uciesze domowników, rozeszła się bardzo szybko.
To co zostało na drugi dzień podsmażyłam i było jeszcze lepsze:-)

Chleb śródziemnomorski owsiano-żytni


Gdy zobaczyłam go w zaproszeniu Amber, to pomyślałam od razu o moim tacie, który nie może jeść mąki pszennej, że ten chleb będzie specjalnie dla Niego. Nie wiem co poszło nie tak. Pięknie rósł i wyglądał super. A po przekrojeniu na dole była warstwa zakalca, a u góry pod skórką wielka dziura;-( Wrzucam przepis, bo być może ja zrobiłam coś nie tak, a innym się powiedzie. Wzięłam chętnie udział w akcji naszej wirtualnej piekarni. Jestem ciekawa Waszych uwag, które być może naprowadzą mnie na to co skaszaniłam;(

Chleb z Vermont na zakwasie wg Hamelmana

 


Zostałam poproszona o wypiek swojskiego chleba na komunię do bliźniaków po sąsiedzku:-)
Głowiłam się jaki im będzie smakował.
Na pewno miał być bardziej jasny niż ciemny, czyli z przewagą mąki pszennej.
Ostatecznie wybrałam  z książki "Chleb" J. Hamelmana, z której już niejeden bochenek nas zachwycił.
Prezent okazał się strzałem w 10:-)
Smakował wszystkim.
I wejdzie na pewno na stałe do mojego repertuaru wypieku pieczywa.

Szparagi pieczone z czosnkiem i parmezanem


Dawno mnie nie było. 
Ponad tydzień bez komputera i aparatu...
Taki reset dobrze mi zrobił i wracam z pysznymi propozycjami.
Oto jedna z nich.
Czyż nie wygląda smakowicie:-)?

Bakłażany zapiekane z fetą


Gdybym miała wskazać jedyne ulubione warzywo, to zdecydowanie byłby to bakłażan. Mam do niego ogromną słabość. I gdy widzę jakiś przepis z jego udziałem, to zazwyczaj wyobraźnia zaczyna pracować...Tak było również tym razem. Nigel Slater w książce "Jedz" urzekł mnie  przygotowaną przystawką z bakłażana, a efekt zauroczenia prezentuję poniżej.

Quinoa bowl z avocado


Na blogach i profilach instagramowych  można zauważyć od pewnego czasu szał  podawania posiłków w miskach. To najnowszy trend w kuchni zwany Bowl food, który stawia na świeżość, sezonowe składniki i prostotę w przygotowaniu.
Widzimy miski Buddy, miski ze smoothie , miski z burrito, z polentą,  ryżem i makaronem.
Miska daje nam wiele możliwości. Możemy w niej przygotować śniadanie, obiad, kolację. Na słodko lub słono. Na zimno lub ciepło. Podać sałatkę, owsiankę, azjatyckie danie z ryżem, włoski makaron, pożywne danie jednogarnkowe lub zupę.  To zbilansowany posiłek i do tego pięknie udekorowany. Wystarczy trochę wyobraźni, by połączyć składniki: bazę, warzywa, białka, toppingi oraz dressing lub bulion.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś, daj się ponieść wyobraźni i do dzieła! Przekonasz się, że posiłek robiony w misce uruchamia  ogromne pokłady twórcze:-).

Wafle kajmakowe


Jest to deser, który w naszym domu był na każde święta od zawsze.
Przepis  mojej babci.
Przywołuje wspomnienia...
Przekazywany każdemu, kto raz spróbuje tych wafli - słowo:-)
Nie można się im oprzeć. 
Uwielbiają je i starzy i najmłodsi:-)

Fitokoktajle warzywne



Gdy je ujrzałam byłam bardzo mile zaskoczona. Unikalne produkty oparte na warzywnych ekstraktach. I głównie to zachęciło mnie do ich przetestowania.
Fitokoktajle do mycia ciała i włosów Biały Jeleń WEGE nie zawierają żadnych składników pochodzenia zwierzęcego, ani tych pozyskiwanych w sposób przysparzający zwierzętom cierpienia. Posiadają certyfikat VIVA dla WEGETARIAN i WEGAN.

Dip z buraka i fety


Dzisiaj mam dla Was  buraczany dip.
Zjawiskowo piękny i zjawiskowo smaczny:-)
Do przygotowania wykorzystałam buraki,
które zostały mi z barszczyku do picia.
Mogą być oczywiście buraki specjalnie ugotowane lub upieczone.
Wraz z nadejściem ciepła zbliża się okres na pikniki i biesiady.
Będzie idealny na takie okazje:-)

Menu Wielkanocne - mała ściąga

Przed Wielkanocą, wiem z własnego doświadczenia, gorączkowo zaczynamy poszukiwać inspiracji na menu świąteczne. I obok tradycyjnych dań, które są w każdym domu pragniemy czymś zaskoczyć domowników. Przygotowałam Wam małą ściągę, z której być może skorzystacie:-) Są to te przepisy, które cieszą się na blogu największym powodzeniem. Ale też takie, które zawsze robię u siebie na święta. Oto kilka moich propozycji.


Oczywiście prym wiodą jajka:

Jaja faszerowane prawdziwkami




Kto jesienią zadbał o napełnienie zamrażarki leśnymi grzybami, 
to teraz może je wykorzystać i zaskoczyć smakiem gości podczas śniadania Wielkanocnego :-)
Jeśli nie to pieczarki też się nadadzą.
U nas nie było tradycji tak podanych jajek w skorupkach. 
Od dawna chciałam je zrobić, ale jakoś nie było sposobności. Do teraz...:-)

Shepherd's pie - angielska zapiekanka pasterska



Zima nie chce odpuścić i jeszcze przyjdzie nam poczekać na lekkie wiosenne dania;-( Pod te mrozy zrobiłam angielską  zapiekankę z wołowiną i warzywami pod ziemniaczaną pierzynką.
Bardzo prosta i zdumiewająco przypomina nasz obiad, jak to rzekł mój mąż - ziemniory, kotlet mielony i groszek z marchewką;-) No niby tak, ale...
Oryginalna Shepherd's pie zawiera jagnięcinę, ale niestety takie mięso  u nas zdarza się sporadycznie. Jest do dostania, ale zazwyczaj jak potrzebujesz to nigdzie nie uświadczysz. Musiałam się zadowolić wołowiną. 
Zapiekanka tak nam przypadła do gustu, że będę kombinować z różnymi mięsami. 
Można  użyć  do jej przygotowania resztki mięsne, które zostaną nam z obiadu .
Myślę, że również z drobiem smakowałaby fajnie.

Naleśniki z musem malinowym


Moja mama robiła nam z cynamonem i to były najlepsze naleśniki na świecie. 
Pewnego dnia moja sąsiadka zapukała do drzwi. 
Gdy otworzyłam stała z talerzem i powiedziała - niespodzianka:-) 
Dobrze się domyślacie - to byłe właśnie te z musem malinowym.

Chleb od Rodolpha Coustona



Za każdym razem jestem ciekawa jaki wypiek będzie w danym miesiącu w wirtualnej piekarni Amber. I choć zawsze bym chciała brać udział często nie daję rady. Tym bardziej cieszę się, gdy mi się to udaje. Satysfakcja ogromna, a jak jeszcze wszystkim domownikom smakuje, to w ogóle czuję taką euforię...:-) Bezcenne też jest poszerzenie kolekcji wypieków o nowy smak:-)
Tym razem Gucio zaproponował chleb od Rodolpha Coustona.

Babka cytrynowa



Jeśli chodzi o wypieki na każde święta czy uroczystości rodzinne to prym w nich wiodła moja mama.
Pamiętam czas, kiedy nie było weekendu bez świeżego, domowego ciasta...
Ta babka była ulubionym ciastem wszystkich dzieci. 
Dzisiaj ja ją upiekłam z tego samego przepisu (z Kuchni Polskiej) i  moja wnuczka, 
podobnie jak my dawniej, nie mogła się od niej oderwać.

Podróże kulinarne

Wpis sponsorowany


Zima to odpowiedni moment na zaplanowanie urlopu.  Oferty na rynku są dużo tańsze, a ich duża ilość pozwala na rozszerzenie kryteriów poszukiwań. Przeglądając katalog Rainbow możemy się o tym przekonać.

Jak się domyślacie, dla blogerki kulinarnej wybór jest oczywisty - kieruje się podróżami kulinarnymi.  Czyli dla mnie priorytetem w planowaniu jest miejsce, gdzie można poznawać smaki - te dla duszy i te dla ciała;-). Najlepiej jak połączymy zwiedzanie zabytków z poznaniem lokalnej społeczności i ich zwyczajów. A  udaje się to najbardziej, gdy posmakujemy regionalnej kuchni , bo jak mówi przysłowie – przez żołądek do serca…;-) Może, żeby ułatwić Wam wybór miejsca przybliżę swoje kulinarne wojaże z argumentacją, dlaczego na pewno tam jeszcze wrócę. Pierwszy wybór to Hiszpania - kraj, który nam się kojarzy ze słońcem, przekąskami tapas,  flamenco, pysznym winem, corridą, pięknymi, pełnymi zabytków miastami i kilometrami długich plaż…
Bary Tapas to prawdziwy raj dla smakoszy. Jadąc do Barcelony miałam zaznaczone miejsca obowiązkowe do degustacji i Bar Can Paixano był jednym z nich.  Poznacie go bez trudu po tłumie wewnątrz. Wszyscy spożywają, stojąc, a tradycją jest rzucanie serwetek na ziemię, a nie do kosza;-)) Pamiętajcie o tym;-)! Specjalnością knajpy jest cava (wino musujące), które świetnie smakuje zagryzane bułką z kiełbasą, ale też genialnie komponuje się z owocami morza oraz większością tapas.  Dla chętnych jest tam również sklep z produktami regionalnymi i właśnie winem Can Paixano. Polecam różowe;-)

Pizza biała z brukselką


Z brukselką to jest tak, że albo się ją kocha, albo nienawidzi.
Ja należę do tej pierwszej grupy, choć w domu wpisuję się do mniejszości.
Przynajmniej nie było więcej chętnych do pizzy, bo zazwyczaj są boje o ostatni kawałek:-) 

Leszcz ze śliwką w zalewie warzywnej

Wpis sponsorowany


W dzieciństwie każde wakacje i ferie spędzałam  nad jeziorem u dziadków. Bliskość jeziora sprawiała, że  ryby były obecne na stole u babci w przeróżnych postaciach. Szczupak w śmietanie,  leszcze i płotki w occie... Pamiętam rytuał ich smażenia i potem pełne talerze chrupiących pysznych porcyjek. Każdy kto akurat przechodził, sięgał po nie łapczywie. Nie sposób ich było przejeść. Babcia wtedy pakowała je do słojów, zalewała marynatą octową i odstawiała na półki do spiżarni. Były idealnym prezentem dla odwiedzającej rodziny.  Do dziś pałam miłością właśnie do ryb słodkowodnych.

Całkiem niedawno miałam okazję kosztować leszczy  ze słoika. Wróciły wspomnienia i chęć przygotowania takiej ryby.
Dzięki uprzejmości gospodyni przyjęcia dostałam namiar  na pana Ryśka z łowiska, który je przyrządzał. Podał mi przepis na zalewę warzywną. I tak oto zabrałam się do roboty:-) 
Wystarczyło  kupić porcję leszczy, zrobić odpowiednią zalewę i parę dni poczekać...Mówię Wam pychotka:-)
Copyright © zacisze kuchenne