Zima to odpowiedni moment na zaplanowanie urlopu. Oferty na rynku są dużo tańsze, a ich duża ilość pozwala na rozszerzenie kryteriów poszukiwań. Przeglądając katalog Rainbow możemy się o tym przekonać.
Jak
się domyślacie, dla blogerki kulinarnej wybór jest oczywisty - kieruje się
podróżami kulinarnymi. Czyli dla mnie priorytetem w planowaniu jest
miejsce, gdzie można poznawać smaki - te dla duszy i te dla ciała;-). Najlepiej
jak połączymy zwiedzanie zabytków z poznaniem lokalnej społeczności i ich
zwyczajów. A udaje się to najbardziej, gdy posmakujemy regionalnej kuchni , bo jak
mówi przysłowie – przez żołądek do serca…;-) Może, żeby ułatwić Wam wybór
miejsca przybliżę swoje kulinarne wojaże z argumentacją, dlaczego na pewno tam
jeszcze wrócę.
Pierwszy
wybór to Hiszpania - kraj, który nam się kojarzy ze słońcem, przekąskami
tapas, flamenco, pysznym winem,
corridą, pięknymi, pełnymi zabytków miastami i kilometrami długich plaż…
Bary Tapas to prawdziwy raj dla smakoszy. Jadąc do Barcelony miałam zaznaczone
miejsca obowiązkowe do degustacji i Bar Can Paixano był jednym z
nich. Poznacie go bez trudu po tłumie wewnątrz. Wszyscy
spożywają, stojąc, a tradycją jest rzucanie serwetek na ziemię, a nie
do kosza;-)) Pamiętajcie o tym;-)! Specjalnością knajpy jest cava (wino
musujące), które świetnie smakuje zagryzane bułką z kiełbasą, ale
też genialnie komponuje się z owocami morza oraz większością tapas.
Dla chętnych jest tam również sklep z produktami regionalnymi i właśnie
winem Can Paixano. Polecam różowe;-)